W poprzednim poście pokazałam wam, co przeważnie dzieje się z moimi pomadkami - delikatnie się przekrzywiają i ścierają od tyłu. Zastanawiałam się, czy nie przyciskam ich do ust zbyt mocno. Chyba trochę wykrakałam, rozczulając się nad tym tematem. Prawda jest taka, że chociaż ścieranie to u mnie norma, jeszcze nigdy nie złamałam szminki. Aż do dzisiaj rano!
Poszukałam porad, jak sobie z tym poradzić i uznałam, że skoro to blog nazwowo do pomadek nawiązujący (o zgrozo, złamała mi się właśnie ta ulubiona w kolorze NUDE!!), to pokażę wam fajny filmik o ratowaniu malowideł do ust. Wiem, że Ameryki nie odkryłam, ale być może którejś z was się to przyda :).
Robiłyście to już kiedyś? Udało się przywrócić szmince życie? Ja zamierzam to przetestować jak tylko wrócę do domu i zdam wam relację, aktualizując tę notkę! :)
AKTUALIZACJA
Coś tam się niby połączyło, ale to chyba jeszcze nie ten efekt, jaki powinnam była uzyskać. Cóż, wymaluję ile się da i dopiero wtedy się poddam i pozbędę jednego z ulubionych kosmetyków. Oby nam się szminki nie łamały, życzę miłego weekendu!
AKTUALIZACJA
Coś tam się niby połączyło, ale to chyba jeszcze nie ten efekt, jaki powinnam była uzyskać. Cóż, wymaluję ile się da i dopiero wtedy się poddam i pozbędę jednego z ulubionych kosmetyków. Oby nam się szminki nie łamały, życzę miłego weekendu!
Przydać się może, mnie dzisiaj moja spadła (a mam ją dopiero drugi dzień!), ale na szczęście tylko trochę jej zostało na toaletce, nie złamała się :) Sam sposób fajny :D
OdpowiedzUsuńniestety delikatnie się trzeba z nimi obchodzić ;)
UsuńMi z pomadkami dzieje się to sami. Więc się nie martw ! :D
OdpowiedzUsuńno to dooobrze : ).
UsuńWidziałam ten filmik, fajny pomysł. Na szczęście jeszcze nie złamała mi się pomadka kolorowa. Tylko miękkie i odżywcze, ale im wybaczam ;)
OdpowiedzUsuńFilmik genialny! :D O tym sposobie słyszałam, ale oby nigdy mi się nie przydał ;)
OdpowiedzUsuń